Strona główna Blog Strona 94

Tam gdzie zatrzymał się czas. Życie w Dolinie Omo

Młoda szczupła blondynka. Z wyglądu krucha i delikatna. Ale to tylko pozory. Marzena Figiel – Strzała, dziennikarka z wykształcenia, podróżniczka z zamiłowania, to bardzo silna i zdecydowana kobieta. Nie bez znaczenia tu jest zapewne góralskie pochodzenie, ale również – a może przede wszystkim – geny. Pasję do zwiedzania świata zawdzięcza bowiem rodzicom – mamie podróżniczce i ojcu himalaiście.  Na swoją pierwszą wyprawę pojechała samotnie w wieku 18 lat do Maroka. Od tego czasu Afryka zawładnęła jej sercem na dobre. Jak przyznaje, w podróży kierują nią historie i ludzie. Szuka interesujących plemion, miejsc, ludzi którzy żyją, tak jakby czas zatrzymał się kilkaset lat temu. Swoją pasję łączy z pomaganiem. Stworzyła swój autorski cykl reportaży „Dzieci Świata”, w których nagłaśnia problemy, o których często nikt nie ma pojęcia oraz zbiera pieniądze na rzecz potrzebujących. W związku z realizacją kolejnego odcinka, na przełomie października i listopada ubiegłego roku wybrała się z mężem do Etiopii, w Dolinie Omo. Wrażeniami z tej wyprawy dzieliła się podczas kolejnego – już 117. – spotkania w ramach Studni Kulturalnej JDK, 9 września br.

Ta opowieść nie będzie łatwa, ponieważ życie w Etiopii jest bardzo trudne, zdarzają się tam rzeczy, które są dla nas nie do pomyślenia – rozpoczęła spotkanie dziennikarka.

Jej zdaniem, Dolina Omo jest najbardziej wyjątkowym miejscem na ziemi. I trudno się z nią nie zgodzić. To właśnie tam zostały znalezione ślady Lucy, żyjącej ponad 3,2 mln lat temu najstarszej samicy Australopithecusafarensis, pierwszego przedstawiciela człekokształtnych. Ale jeszcze ważniejszym odkryciem, w miejscowości Kibish, było znalezienie szczątków najstarszego przedstawiciela Homo Sapiens, które liczą 230 tysięcy lat.

Pobyt w Etiopii zbiegł  się z wojną domową, która wpłynęła nie tylko na sytuację w Dolinie Omo, ale również na sam przebieg wyprawy. Omal nie zakończonej tragicznie. Ale po kolei. Poznawanie tej części dawnej Abisynii zaczęliśmy od różnic, głównie kulturowych, choć nie tylko. W Dolinie Omo żyje 17 plemion (łącznie ok. 200 tysięcy osób), a przynajmniej taka jest oficjalna wersja. – Podczas mojego pobytu okazało się, że jest ich 19-20, ale nie wszystkie są nazwane. Wyjątkowe w nich jest to, że każde z nich posługuje się całkowicie innym językiem, ma inne rytuały, obrzędy, tradycje. To nie są jednak jedyne różnice. Społeczności są inne także wizerunkowo, bo żadne plemię nie chce wyglądać jak jego sąsiad. I na koniec – te grupy wcale nie żyją ze sobą w zgodzie. Wojownicze plemię Mursi toczy zaciekłą wojnę z innymi – relacjonuje Marzena Figiel – Strzała. Ale jest coś, co łączy wszystkich –  czas, który dla nich zatrzymał się w miejscu.

MURSI

Plemię uznane za najbardziej agresywne w całej Afryce Wschodniej. Mężczyźni są tu zawsze zaopatrzeni w broń AK 47 (radziecki karabinek automatyczny opracowany tuż po II wojnie światowej przez Michaiła Kałasznikowa. Zastąpiony pod koniec lat 50 przez karabinek AKM. Szerokie rozpowszechnienie broni opartej na systemie AK, czynią tę konstrukcję jedną z najpopularniejszych wśród karabinków automatycznych XX i XXI – przyp. red., źródło: wikipedia.pl), którą kupują w Sudanie. Przebywanie w ich towarzystwie jest ryzykowne, bo uzbrojeni są nieprzewidywalni. Z kolei kobiety Mursi, słyną z talerzyków w ustach, tuneli w uszach i blizn na ciele.-  Dla nich bardzo ważne jest okaleczanie ciała, bo jest to forma ozdoby. Zaś kobieta, która nie ma talerzyka uznawana jest za mało odważną. Ale na szczęście nie noszą ich na co dzień – dodaje podróżniczka.

Ciekawostką jest też kwestia żywienia. Posiłki, które składają się głównie z sorgo, kukurydzy i ciecierzycy, dla chłopców są zbyt ubogie w witaminy. Dlatego codziennie rano upuszczają i piją krew zwierzęcia.

HAMER

Druga pod względem liczebności społeczność  żyje na mało przyjaznych człowiekowi terenach, porośniętych głównie krzakami i małymi drzewami. Największym problemem w tej części Etiopii jest brak wody i tragiczny los kobiet, wcale nie spowodowany przez naturę…a ludzi.

Dziewczęta z plemienia Hamer są biczowane nie tylko z okazji święta Ukuli Bula(wejście chłopców w dorosłość – przyp. red), ale również z wielu – dla nas cywilizowanych ludzi – błahych powodów. –  Widziałam trudne i brutalne rzeczy, widziałam jak wygląda cierpienie tutejszych kobiet. To one wykonują najcięższe prace, są biczowane podczas Ukuli Bula, mają robione blizny na ciele, które mają dodać im piękna. Wychodzą za mąż, kiedy są jeszcze dziećmi, ale nie mogą wybrać męża i poślubić tego, którego kochają. Nie mogą nawet uciec, bo rodzina taką bohaterkę znajdzie i doprowadzi do męża, który wymierzy jej karę za ucieczkę – opowiada pani Marzena.

Dalej, z filmowego reportażu dowiadujemy się, że kobieta, która ma mało blizn, nie zasługuje na mleko i kozie mięso. Bo blizny to odwaga i siła. Ich brak – to słabość charakteru i wstyd. Okrucieństwem też, zdaniem dziennikarki, jest wydawanie na siłę za mąż kilkunastoletnich dziewczynek. Często zdarzają się takie sytuacje, gdzie starszy pan, który już ma 3 lub 4 żony, postanawia ożenić się z 15-latką. – Ta ceremonia wygląda tak, że on zaciąga ją siłą do stodoły, gdzie jest łajno i siłą wkłada jej i swoją rękę do tego łajna w obecności tzw. baterman i wtedy  to małżeństwo jest przypieczętowane – mówi zdruzgotana podróżniczka.

ARBORE I DAASANACH

Te plemiona, żyją przy samym ujściu Doliny Omo, co dla nich jest bardzo ważne. Dzięki rzece mają ryby, czyli pożywienie. Przynajmniej tak było jeszcze niedawna. Rząd Etiopii postanowił bowiem wybudować tamy Gibe na rzece Omo, co skutkuje coraz częściej brakiem jedzenia. Już teraz ludność Daasanach zmuszona jest do zjadania krokodyli –  co dla wszystkich plemion z doliny Omo – jest niewybaczalne, bo krokodyle uznawane są za święte zwierzęta.

Z kolei Abore zamieszkuje najbardziej gorące miejsce w Dolinie Omo. Znane jest z tego, że kobiety i dziewczynki zakrywają głowy kolorowymi materiałami, chroniąc się w ten sposób przed udarem słonecznym. Tym co łączy te dwa plemiona, jest obrzezanie dziewczynek. Zanim zostaną poddane temu procederowi zaliczane są do grona krów i kóz, i tak też traktowane  – jak zwierzęta. – Dziewczynka, która jest na tyle odważna i nie podda się obrzezaniu, zostaje wykluczona z plemienia, wyrzucona na pustynię, co jest jednoznaczne ze śmiercią. Dlatego też zazwyczaj poddają się zabiegowi, który wykonywany jest tępym narzędziem przez najstarszą kobietę w wiosce. Stąd też jest tam bardzo duży odsetek zgonów i zakażeń.

KARO

To przedostanie omawiane podczas spotkania w JDK plemię. Podobno najszczęśliwsze i najmniejsze w całej Dolinie Omo. Liczy zaledwie 3 wioski i tysiąc osób. Charakterystyczne dla tej grupy etnicznej jest malowanie się kolorowymi glinkami, co ma przypominać ptaki. Według legendy, Karo byli kiedyś członkami plemienia Hamer. Jednak brak pożywienia, dostępu do wody, zmusił ich do szukania innego miejsca. A pomógł temu jak zwykle przypadek. – Pastuszek, który zgubił swoje stado bydła, wybrał się na poszukiwania. Po kliku dniach, idąc ich śladem, odnalazł zwierzęta przy rzece Omo. Wrócił do plemienia z radosną nowiną i kilka osób poszło za nim i tam się osiedliło. Nowa grupa została nazwana przez inne plemiona Karo czyli ryba – podzieliła się ciekawostką Marzena Figiel – Strzała. To także jedyna grupa, w której dzieci są beztroskie i szczęśliwe, w dodatku mogą chodzić do szkoły. Dzięki edukacji i równouprawnieniu wszystkie bolesne rytuały i obrzędy zostały już dawno zapomniane. Nikt nikomu nie robi krzywdy, a kobiety rodzą w szpitalu. I – jak wszędzie na świecie – mają swoje sposoby na upiększanie. W tym przypadku robią dziurkę w wardze i wkładają tam kolorowe rośliny, na głowie zawsze noszą piórka, żeby się upodobnić do ptaków. Smutne jednak jest to, że szczęście Karo zostaje zaburzone. Mieszkańcy jeszcze nie są do końca świadomi, jakie zagrożenie niesie dla nich budowa fabryki cukru na pobliskim, jeszcze do niedawna polu bawełnianym. – Najmniejsze i najszczęśliwsze plemię w dolinie Omo za kilka lat może przestać istnieć, to miejsce całkowicie się zmieni. Co się stanie z Karo? Znalezienie innego miejsca może okazać się bardzo trudne, bo inne plemiona nie pozwolą im mieszkać na swoim terenie – zastanawia się dziennikarka.

SURMA

…i nigdy więcej. Najbardziej agresywne ze wszystkich omawianych podczas spotkania plemion. Rozpoznawalne jest przez wyjątkowe kompozycje z kwiatów na głowach, a nazwane – przez Marzenę Figiel-Strzałę – „dzieci – elfy”. Przy okazji, podróżniczka przyznała, że to właśnie ten region był głównym celem jej podróży, ale już nigdy więcej się tam nie wybierze. Podróż w te tereny próbuje odradzać także tym, którzy chcą poznać Surmę i ich – jak się okazuje – bandyckie zwyczaje. Ale planując tę wyprawę była zupełnie nieświadoma czyhających na ją niebezpieczeństw. Nigdzie nie mogła znaleźć informacji na temat Surma i nie rozumiała dlaczego nie chciał z nią tam jechać żaden przewodnik. Owszem, słyszała, że giną tam ludzie, ale przecież mówi się dużo różnych rzeczy, które – jak się później okazuje – mocno mijają się z prawdą. – W tym przypadku na pewno jest tak samo – myślała sobie w głębi duszy Marzena Figiel – Strzała. Niestety, w zasłyszane informacje okazały się koszmarną prawdą. Wreszcie, po półtora miesiąca poszukiwań, udało się znaleźć odważnego przewodnika. Pojechali, ale przezornie bez sprzętu fotograficznego. Mieli przy sobie jedynie 300 dolarów. Po całym dniu jazdy przez park narodowy, ekipa podróżników (pani Marzenie towarzyszył mąż – przyp. red) trafiła do budki, w której miał czekać na nich żołnierz i jechać z nimi dalej. Jednak na miejscu zastali tylko stertę plecaków pozostawionych przez turystów oraz policjanta, który nie miał zamiaru nigdzie stamtąd się ruszać. Pojechali więc sami, ale wycieczka skończyła się szybciej niż zaczęła. – Nagle z wysokiej trawy wyskoczyli Surma z bronią AK 47 i wyrzucili nas z busa, tłumacza rozebrali do naga i ukradli mu ubranie. Od nas chcieli pieniądze i sprzęt. Sprzętu nie mieliśmy, tylko 300 dolarów na opłatę tłumacza i policjantów. Zabrali nam te pieniądze ale byli wściekli, że nie mamy sprzętu, za który kupiliby sobie broń w Sudanie. Zostaliśmy pobici, przyłożyli nam broń do głowy i wykrzykiwali coś do nas. To był najbardziej przerażający moment w  moim życiu – powiało grozą w opowieści. Nagle usłyszeliśmy dźwięk samochodu, który ich wypłoszył. A oni zniknęli w tej trawie tak nagle, jak się pojawili.

Po ponad półtoragodzinnym, pełnym różnych emocji, czasem nawet niedowierzania spotkaniu, przyszedł czas na pytania, do których nie trzeba było specjalnie nikogo zachęcać. Opowieść pani Marzeny wzbudziła żywe zainteresowanie tematem plemion Afryki i samych podróży, które różnie mogą się skończyć.

kp

Wiśniowa pachnąca malarstwem w Galerii JDK

W Galerii Jasielskiego Domu Kultury od dziś można obejrzeć wystawę prac, będących pokłosiem XIV i XV Międzynarodowego Pleneru Malarskiego „Wiśniowa pachnąca Malarstwem”. Wystawa nosi tytuł: „Światło i Cienie – 21 rok XXI wieku. Wczoraj – Dziś – Jutro 2022. Ekspozycję będzie można zwiedzać do 1 października.

Światło i Cienie oraz Wczoraj – Dziś – Jutro, to przewodnie tematy XIV i XV Międzynarodowego Pleneru Malarskiego w Wiśniowej. W obu plenerach, w 2021 i 2022 roku wzięli udział artyści reprezentujący Polskę, Armenię, Słowację, Francję i Ukrainę. Efekty pracy twórczej 16-u malarzy można obejrzeć na wystawie w galerii Jasielskiego Domu Kultury. Zapraszamy do obejrzenia tej ciekawej, pod względem artystycznym oraz jak zwykle, klimatycznej wystawy współczesnego nam malarstwa. Zaproszeni na plener artyści mieli swobodę w wybranej formie i zastosowanej technologii dla realizacji swojego malarstwa. Między innymi dzięki temu efekty pleneru podkreślają stan malarstwa w obecnym XXI wieku.

W 2021 roku w plenerze brali udział: Piort Barszczowski, Tadeusz Zdzisław Błoński, Elżbieta Cieszyńska, Barbara Dzieduszycka Sass, Krzysztof Grajczak vel Grott, Jadwiga Maria Jarosiewicz, Anna Kałamarz-Kucz, Katarzyna de Thieulloy Mycielska, Henryk Ożóg, Stanisław Stach, Suren Vardanian.

W obecnym roku tworzyli: Tomas Agat Blonski, Małgorzata Dawidiuk, Barbara Dzieduszycka Sass, Jadwiga Maria Jarosiewicz, Henryk Ożóg, Mikołaj Pazizin, Piotr Redziniak, Andrzej Rułka, Stanisław Stach, Katarzyna De Thieulloy Mycielska, Suren Vardanian, Tadeusz Z. Błoński.

Finisaż wystawy zaplanowany jest na 29 września br.

JDK

Pokonać piekło

Polska sztuka od wieków stara się opowiedzieć i zrozumieć historię swej Ojczyzny. Nie jest to zadanie łatwe, bo podmiotowe dla tych artystycznych opowieści dzieje państwa i narodu są więcej niż dramatyczne. A jeżeli mowa o dramacie, to najlepiej odwołać się do sztuki teatru. Swoistym signum twórczym Teatru Nie Teraz są od dwu dekad inscenizacje, które „mówią Polską”. Takie przedstawienia jak  „Wiatr Wolności”, „Ballada o Wołyniu”, „Wyklęci”, Dzień gniewu”, „Kreon 2010”, „Nie odchodź mnie. Tryptyk Kresowy”, „Powrót Norwida”, czy  „O krasnoludkach i o sierotce Marysi”, to dzieła wyjątkowe i raczej niemożliwe do obejrzenia na innych współczesnych scenach.

Istotnym dla wszystkich tych spektakli jest wątek łączący patriotyzm z duchowością, czyli ten prawdziwy „znak firnowy” polskości jako takiej, znak naszej tożsamości. Stąd wśród hufców obrońców Ojczyzny znajdujemy licznych męczenników Kościoła katolickiego, również tych wyniesionych na ołtarze.

Przypadająca w 2022 roku 75-rocznica urodzin „kapelana Solidarności”, bł. ks. Jerzy Popiełuszko stała się inspiracją do kolejnej pracy teatralnej Teatru Nie Teraz. Drugą inspiracją jest jakże uzasadniony rosnący kult trzeciego patrona Polski, jezuity, św. ojca Andrzeja Boboli.

Sztuka teatru pozwala przekraczać czas i przestrzeń, daje możliwość spotkania, które w rzeczywistości nie mogłoby się zdarzyć. To przekraczanie udowadnia, że istnieje naturalna ciągłość wiary oraz polskości wpisanych w życie i męczeństwo bohaterów tego dramatu. Jednocześnie uświadamia nam, że ksiądz Jerzy jest heroicznym kontynuatorem cech etycznych i duchowych, które są niezbędnym lepiszczem polskości, a dla których ojciec Andrzej jest swoistym duchowym przewodnikiem. 

Opowiedzenie takiej historii za pomocą dzieła artystycznego jest z każdym rokiem trudniejsze, a to ze względu na narastającą w przestrzeni publicznej antypolskość (tzw. pedagogika wstydu) oraz antyklerykalizm, w wielu odsłonach wręcz skrajny. Jednocześnie z tych samych powodów opowiedzenie tej historii jest konieczne, bo nic tak nie definiuje konstytuujących nas uczuć, jak znaki i symbole, którymi posługuje się sztuka.

Przedstawienie „Pokonać piekło” nie jest li tylko dotykaniem biografii dwóch polskich męczenników, ale próbą pokazania sił witalnych, które ukryte są w polskości jako takiej. Sił, dzięki którym można pokonać zło – i to jednostkowe degenerujące nasz naród, ale i to powszechne, a w naszym europejskim kontekście dotycząc przede wszystkim wypierania się Chrystusa.

Nasi duchowni bohaterowie zabierają nas do Rzymu, gdzie warzą się losy świata. Czekając na spotkanie z papieżem rozmawiają o Polsce i o wierze. Każdy z nich używa argumentów tożsamych z czasem ich życia. Dzięki temu losy Ojczyzny widzimy w dziejowym spektrum – od monarchii i demokracji szlacheckiej po demokrację ludową i totalitarne zniewolenie. Obaj, w swoistym brewiarzowym rytmie – od Nieszporów po Jutrznię, przygotowują specjalne orędzie dla Ojca Świętego, które jeden z nich przedstawi na Watykanie. To polskie orędzie ma dać papieżowi odpowiedź na pytanie, jak naprawić świat…

Tomasz A. Żak

***

18 września, godz. 17.00, Wejście na karty wstępu.

Scenariusz, scenografia i reżyseria: TOMASZ ANTONI ŻAK
Muzyka: JÓZEF KANIOWSKI
Konsultacje plastyczne oraz projekt plakatu: JERZY DUDA
Za technikę odpowiada: RYSZARD ZAPRZAŁKA

Aktorzy:

ANDRZEJ KRÓL jako ojciec Andrzej Bobola
MACIEJ MAŁYSA jako ksiądz Jerzy Popiełuszko

Podziękowania dla: URSZULI GIERASIMIUK; BARBARY i WIESŁAWA JANICKICH; MAGDY i LECHA JĘCZMYKÓW; ks. JÓZEFA NIŻNIKA; HANNY I ANDRZEJA OLESIUKÓW; ALICJI ŻAK.

Realizacja spektaklu wsparta została przez Oddział IPN w Białymstoku oraz Biuro Wydarzeń Kulturalnych IPN.

Partnerem wydarzenia jest Fundacja PGNiG S.A im. Ignacego Łukasiewicza.

***

(…) Należy zauważyć, że przedsięwzięcia Teatru Nie Teraz, nawet gdy nie wiążą się bezpośrednio z dziełem któregoś z naszych wielkich  romantyków, mieszczą się w nurcie niepodległościowym  wywodzącym się z polskiego romantyzmu. Tylko ta scena ma moralne i artystyczne prawo reprezentować polski teatr w Roku Romantyzmu.

(…) Teatr Nie Teraz jest odważnym świadectwem naszej wiary i patriotyzmu. Zwłaszcza dziś potrzeba nam teatru o takim właśnie wymiarze (…)

Temida Stankiewicz-Podhorecka, Fałszywym trendom pod prąd, WPIS. Wiara, Patriotyzm i Sztuka. Nr 7-8 (141-142), 2022

KK-T JDK zaprasza na film „Śniła mi się Połonina”

Klub Kulturalno-Turystyczny Jasielskiego Domu Kultury zaprasza wszystkich miłośników Bieszczadów i nie tylko na film dokumentalny „Śniła mi się Połonina”, którego głównymi bohaterami są: legendarny Lutek Pińczuk i dzieło jego życia – „Chatka Puchatka” na Połoninie Wetlińskiej. Projekcja filmu odbędzie się dwukrotnie 16 września (piątek) w sali widowiskowej JDK o godz. 9.00 i 17.00. Bilety w cenie 15 zł są do nabycia w sekretariacie JDK oraz w Kinie JDK „Syrena”. Po wieczornym seansie odbędzie się spotkanie z reżyserem Robertem Żurakowskim.

Każdy chyba Polak ze starszego i średniego pokolenia słyszał o schronisku zwanym „Chatka Puchatka” na Połoninie Wetlińskiej. Setki tysięcy turystów odwiedziły ten obiekt. W tysiącach można też liczyć tych, którzy poznali osobiście Lutka Pińczuka (rocznik 1938), gospodarza kultowego schroniska, który „gazdował” w nim do 2016 r. Obecnie „Chatka Puchatka” Lutka Pińczuka już nie istnieje. W marcu 2020 roku schronisko zostało rozebrane. Budowa nowego obiektu, który zajął miejsce po „Chatce” właśnie dobiega końca.

Dokument Roberta Żurakowskiego poświęcony jest historii słynnego schroniska na Połoninie Wetlińskiej i jego budowniczego, ale pokazuje również szerzej warunki życia w dawnych Bieszczadach i następujące powoli zmiany. W produkcji wykorzystanych zostało mnóstwo archiwalnych filmów i zdjęć. Dla tych, którzy dawną „Chatkę Puchatka” dobrze znają, film będzie okazją do wspomnień, natomiast dla tych, którzy tylko o niej słyszeli albo nawet i nie – do poznania interesujących historii ludzi i miejsc. Dla jednych i drugich będzie to swoista podróż w czasie, w którą z pewnością warto się wybrać.

Bezpośrednio po wieczornym seansie, o godz. 18.30 odbędzie się spotkanie Klubu Kulturalno-Turystycznego JDK, którego gościem będzie Robert Żurakowski, reżyser nie tylko filmu „Śniła mi się Połonina”, ale również kilku innych dokumentów o tematyce górskiej, takich jak: „Jerzy Hajdukiewicz. Człowiek gór”, „Tadeusz Gąsienica Giewont. Bez ale” oraz „Piotr Malinowski. 33 zgłoś się…”.

Będzie to kolejne spotkanie zorganizowane przez KK-T JDK poświęcone Lutkowi Pińczukowi i „Chatce Puchatka”. Poprzednie odbyło się w JDK 27 listopada 2020 r. Był to wieczór autorski ze znanym leśnikiem i goprowcem Edwardem Marszałkiem oraz promocja jego najnowszej książki „Lutek co miał szałas na połoninie”, na które tłumnie przybyła brać turystyczna.

***

Tytuł filmu: Śniła mi się Połonina

Data projekcji: 16 września 2022 r. (piątek), godz. 9.00 i godz. 17.00.

Miejsce projekcji: sala  widowiskowa JDK, ul. Kołłątaja 1.

Czas projekcji: 90 minut.

Cena biletu: 15 zł (miejsca sprzedaży: sekretariat JDK, Kino „Syrena” JDK).

Spotkanie z reżyserem: sala widowiskowa JDK, godz. 18.30.

er

Koncert Marka Piekarczyka odwołany!

Szanowni Państwo!
Z przykrością informujemy, że ze względu na niską frekwencję jesteśmy zmuszeni odwołać koncert Marka Piekarczyka z 17.09.2022 r. Mamy nadzieję na realizację tego koncertu w przyszłości. Przepraszamy wszystkich Fanów muzyki tego Artysty.

JDK

KK-T JDK i PTTK Jasło zapraszają na szczyt Giewontu. Wycieczka odwołana!

Wyprawę na Giewont, jeden z najpopularniejszych szczytów tatrzańskich, zwieńczony słynnym krzyżem, przygotowali wspólnie: Klub Kulturalno-Turystyczny Jasielskiego Domu Kultury i Polskie Towarzystwo Turystyczno – Krajoznawcze Oddział Jasło. Na wycieczkę, która odbędzie się 17 września br. (sobota), organizatorzy zapraszają turystów wprawionych w górskich wędrówkach.

Przewodnikiem grupy, która wyruszy w drogę 17 września (sobota) o godz. 4.00 sprzed budynku JDK, a wróci w to samo miejsce około godz. 22. będzie Tadeusz Wójcik. Uczestnicy wycieczki przejdą szlakiem umiarkowanie trudnym, przeznaczonym dla wprawionych turystów. Trasa prowadzić będzie z Kuźnic (ok. 1025 m n.p.m.) przez Kalatówki (ok. 1200 m n.p.m.), Halę Kondratową (ok. 1345 m n.p.m.), Kondracką Przełęcz (ok. 1725 m n.p.m.) i Wyżnią Kondracką Przełęcz (ok. 1765 m n.p.m.) na Giewont (1894 m n.p.m.). W drodze na szczyt czeka ich krótki odcinek z łańcuchami ułatwiającymi stromą wspinaczkę. Trasa wiodła będzie po kamiennych stopniach a następnie po kamiennych płytach, nabierając szybko wysokości. Miejscami skały są wyślizgane. Zejście będzie nieco trudniejsze, wymagające większej uwagi głównie ze względu na zdecydowanie większą śliskość skał.

Po wejściu na nierozległy wierzchołek, którego północne stoki opadają pionowo w otchłań, można będzie na chwilę zatrzymać się u stóp 15-metrowego krzyża, by podziwiać rozciągającą się wspaniałą panoramę gór. Zdobycie szczytu i powrót zajmą łącznie około 7,5 godziny.

Giewont zwany również śpiącym rycerzem, jest jednym z najbardziej popularnych tatrzańskich szczytów. Leży w całości na terenie Polski, w Tatrach Zachodnich, w obrębie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Owiana licznymi legendami, powszechnie rozpoznawalna sylwetka tej góry, dostojnie króluje nad Zakopanem, będąc symbolem zarówno miasta jak i samych Tatr.

***

Koszt wyjazdu: 140 zł, członkowie PTTK, młodzież do lat 16, posiadacze Karty Dużej Rodziny oraz Zasłużeni Honorowi dawcy Krwi – 130 zł.

Koszty dodatkowe: bilet wstępu do Tatrzańskiego Parku Narodowego: 8 zł normalny, 4 zł ulgowy.

Termin: 17 września br. (sobota), godz. 4.00, sprzed JDK.

Zgłoszenia wraz z wpłatą: PTTK w Jaśle ul. Floriańska 15 (poniedziałek – piątek, godz. 9.00 -1 7.00).

Informacje w JDK: tel. 514 284 625.

Dzieci i młodzież do lat 18 mogą uczestniczyć w wycieczce wyłącznie pod opieką osoby dorosłej.

Uwaga: obowiązuje ubiór turystyczny odpowiedni na zmienne warunki atmosferyczne.

Organizator zastrzega sobie prawo do zmiany trasy wycieczki oraz odwołania wyjazdu z przyczyn od niego niezależnych.

er

KKD Panoptikum – 13 września

Kulturalny Klub Dyskusyjny Panoptikum zaprasza na kolejne spotkanie, które odbędzie się we wtorek, 13 września br. o godzinie 18.00 w Jasielskim Domu Kultury.

Tematy spotkania:

Literatura – Wiktor Żwikiewicz Kosmodram Machu Picchu – fragment – rozdziały 1-4

https://polter.pl/ksiazki/Kosmodram-Machu-Picchu-rozdzialy-1-4-c25353

Płyta – Oren Ambarchi / Johan Berthling / Andreas Werliin – Ghosted

Opis: https://www.nowamuzyka.pl/2022/05/09/oren-ambarchi-johan-berthling-andreas-werliin-ghosted/

Odsłuch: https://www.youtube.com/watch?v=i4h_8ZwiozQ

Odsłuch: https://open.spotify.com/album/0vvMzwwsZaxPG2Iy7C7tGU

Płyta – Kali Malone – Living Torch

Opis: https://www.nowamuzyka.pl/2022/07/13/kali-malone-living-torch/

Odsłuch: https://kalimalone.bandcamp.com/album/living-torch

Odsłuch: https://open.spotify.com/album/1ToiSYo7St9ndDESRRSaii

Film – Snowtown – reżyseria: Justin Kurzel

Opis: https://www.filmweb.pl/film/Snowtown-2011-587931

Film dokumentalny – Ostatni i pierwsi ludzie – reżyseria: Jóhann Jóhannsson

Opis: https://fdb.pl/film/964151-ostatni-i-pierwsi-ludzie

Uwaga: W programie spotkania, projekcja krótkometrażowej animacji poklatkowej – Słomiarze – filmu dyplomowego Oliwii Augustyn.

W spotkaniu można uczestniczyć także za pośrednictwem strony: https://meet.jit.si/towarzystwowilkow

Kulturalny Klub Dyskusyjny Panoptikum ma charakter otwarty i jest inicjatywą wychodzącą naprzeciw oczekiwaniom tych, dla których oferta tzw. kultury masowej jest niewystarczająca. Każde spotkanie prowadzone jest przez moderatora a zabieranie głosu w dyskusji następuje na zasadzie dobrowolności. Do brania udziału w naszych spotkaniach, zapraszamy wszystkich zainteresowanych tematyką kulturalną i artystyczną. Chętnie udzielamy pomocy i udostępniamy niezbędne materiały osobom zainteresowanym udziałem w naszych spotkaniach. Wszelkie pytania można kierować na adres: dkfnostromo@gmail.com

as

Klasyka z rockowym pazurem. Koncert Marka Piekarczyka

Marek Piekarczyk, wokalistaTSA,  juror w The Voice of Poland, trener pierwszej edycji The Voice Senior, wystąpi 17 września br. w Jasielskim Domu Kultury. Cena biletu – 80 zł. Rezerwacje przyjmowane są do 8 września br. osobiście w sekretariacie JDK lub pod numerem telefonu: 13 44 351 50.

Na koncert składają się najbardziej znane utwory z repertuaru TSA jak: „51”,„Marsz wilków”,„Chodzą ludzie”, piosenki pochodzące z historii polskiego bigbitu m.in. z repertuaru Tadeusza Nalepy,zespołu Niebiesko Czarni, Andrzeja Zauchy oraz zespołuDżamble i Skaldowie oraz własne autorskie utwory muzyka. Artyście towarzyszyć będzie kwartet smyczkowy: Jacek Bielecki (wiolonczela), Ada Kwaśniewicz (skrzypce), Karolina Drwięga (altówka),  Aldona Trybulec (altówka), Tadeusz Apryjas(gitara) oraz Jacek Borowiecki (kajon).Znakomite, ciekawe aranżacje z pewnością przeniosą widza w świat historii czasami zapomnianej polskiej piosenki, która dzięki Markowi i jego zespołowi jest ciągle piękna, żywa i aktualna.

Marek Piekarczyk karierę muzyczną rozpoczął w 1969, występował w zespołach Biała 21, Cechy i Sektor A. Razem z Waldemarem Koperkiewiczem był także współzałożycielem zespołu Dwustan, Tristan i Izolda, który wykonywał poezję śpiewaną, zaś w 1973 roku, po przeprowadzce z Nowego Wiśnicza do Ciechanowa – grupy Monastyr z którą występował do 1975 roku. Na początku lat 80. został wokalistą zespołu TSA. Od 1982 roku muzycy zaczęli wydawać płyty długogrające, a ich utwory zajmowały czołowe miejsca na listach przebojów. Po latach formacja została uznana za prekursora heavy metalu w Polsce. Wraz z zespołem, Piekarczyk dał ok. 1000 koncertów w Polsce, USA, Kanadzie, Belgii, Holandii, Czechosłowacji, Rosji, Francji, Finlandii, Litwie, Białorusi, Ukrainie i Niemczech.

W 1986 rozpoczął współpracę z Jerzym Gruzą i Teatrem Muzycznym w Gdyni, gdzie zagrał rolę Jezusa w rock-operze JesusChrist Superstar. Zespół TSA był tam współtwórcą opracowania muzycznego i wykonywał z orkiestrą teatru wszystkie partie instrumentalne. Odbyło się ok. 200 spektakli w Polsce i za granicą (USA, Kanada, Finlandia, Rosja)., z których ostatni miał miejsce 4 czerwca 1999 w Gdyni na Skwerze Kościuszki dla wielotysięcznej widowni, z okazji przyjazdu papieża Jana Pawła II.

W latach 1990–1991 śpiewał w bocheńskim zespole Balls’ Power, z którym nagrał płytę pt. „XES”. W latach 1992–1998 mieszkał z rodziną w Nowym Jorku, gdzie, oprócz pracy w różnych zawodach, koncertował z miejscowymi artystami i występował na koncertach dla amerykańskiej Polonii. Po reaktywowaniu TSA w oryginalnym składzie został wokalistą i autorem tekstów z płyty „Proceder”, która ukazała się w kwietniu 2004.  W marcu 2007 ukazała się płyta pt. Yugopolis, na której pojawiły się m.in. dwa utwory (Gdzie jest nasza miłość i Czy pamiętasz?), współtworzone i zaśpiewane przez Piekarczyka. Płyta osiągnęła status złotej już w pierwszym dniu sprzedaży.W maju 2021 powrócił do nowo reaktywowanego TSA.

Marek Piekarczyk jest veganem, kocha prawdę, naturę i piękno w każdej postaci. Szanuje ludzi bez względu na to kim są i jakie mają poglądy, jest wrażliwy na  ludzkie cierpienie i niesprawiedliwość, dlatego angażuje się również w akcje charytatywne. Pragnie aby świat był jednym wielkim oceanem miłości.

jdk

Mobilne centrum edukacyjne „Niepodległa” odwiedzi Jasło

Od 12 do 14 września na jasielskim rynku pojawi się Mobilny Wirtualny Teatr Historii „Niepodległa”. Historia polskiej niepodległości, która prezentowana jest za pomocą multimedialnej i interaktywnej wystawy przygotowanej przez Biuro Programu „Niepodległa”, będzie dostępna dla zwiedzających bezpłatnie.

Wystawa będzie czynna w następujących godzinach: poniedziałek (12 września):12-18, wtorek (13 września):10-18, środa (14 września):10-16. Uwaga: do godziny 14.30 czas na zwiedzanie wystawy mają zarezerwowane szkoły!

W Wirtualnym Teatrze Historii „Niepodległa” przedstawiono historię Polski czasu pierwszych lat II Rzeczypospolitej w formie ciekawostek historycznych. Sto lat temu kończył się proces formowania granic państwowych po I wojnie światowej i konfliktach przygranicznych. Na mapach Europy pojawił się nowy kształt niepodległej Polski, a wysiłki tysięcy obywateli skupiły się na odbudowie polskiej państwowości w wielu dziedzinach życia, w szkołach, zakładach przemysłowych, biurach, szpitalach, urzędach, bankach czy instytucjach kultury.

Ekspozycja przygotowana przez Biuro Programu „Niepodległa” pokazuje właśnie najciekawsze osoby i wydarzenia z tamtych lat. W przestrzeni mobilnego centrum edukacyjnego w specjalnym, rozkładanym samochodzie ciężarowym, ekrany i cyfrowe wizualizacje pozwalają łatwo przejść przez najważniejsze informacje z lat 1918-1925. Holoboxy prezentują historyczne artefakty, a gospodarzem wystawy jest cyfrowo zrekonstruowany Józef Piłsudski, którego głos wita i żegna gości. O kulturze, która była integralnym elementem tożsamości narodowej, opowiada makieta polskiego pawilonu z wystawy światowej w Paryżu z 1925 roku. Wystawa została rozszerzona o strefę dla najmłodszych, a miłośnicy nowych technologii będą mogli poznać historie ciekawych bohaterów II RP dzięki trzem fabularnym filmom VR z serii „Niepodległa w kadrze”. Podróż w czasie zapewniają gogle VR, które pozwalają spotkać się z tenisistką Jadwigą Jędrzejewską w filmie „Dża-Dża” lub z aktorem Aleksandrem Żabczyńskim w filmie „Nie kochać w taką noc”. Dostępny jest również film „Wiktoria 1920”, który w technologii wirtualnej rzeczywistości przeniesie widzów do czasów wojny polsko-bolszewickiej. Zwiedzanie wystawy wieńczy możliwość zrobienie pamiątkowego zdjęcia z wybranym ojcem niepodległości w specjalnej fotobudce.

Mobilne muzeum odwiedzi w 2022 roku 40 miejscowości w całej Polsce. Do śledzenia trasy Wirtualnego Teatru Historii „Niepodległa” zapraszamy na stronę niepodlegla.gov.pl oraz na profil Niepodległej na Facebooku (https://facebook.com/Niepodlegla1918). Cała trasa, z 40 punktami na mapie, potrwa od kwietnia do połowy października.

Odwiedziny w mobilnym Wirtualnym Teatrze Historii „Niepodległa” to atrakcyjna forma wspólnego spędzenia czasu dla starszych i młodszych. Wystawa została dostosowana również do potrzeb osób z niepełnosprawnościami ruchu – dla potrzebujących dostępna jest specjalna, rozkładana rampa ułatwiająca zwiedzanie.

Projekt dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Mecenasem Projektu jest PKN ORLEN.

link do szerszej informacji o projekcie: https://niepodlegla.gov.pl/aktualnosci/wirtualny-teatr-historii-niepodlegla-40-przystankow-w-2022-roku/

link do regulaminów (zwiedzania WTH i korzystanie z fotobudki)
https://niepodlegla.gov.pl/wp-content/uploads/2022/04/Zasady-zwiedzania-WTH_2022.pdf  
https://niepodlegla.gov.pl/wp-content/uploads/2022/04/Zasady-korzytania-z-Fotobudki.pdf

Biuro Programu „Niepodległa”/Urząd Miasta w Jaśle

Zwiedzanie z KK-T JDK i PTTK Jasło: W Beskidzie Niskim sercu bliskim

Pierwsza powakacyjna wycieczka zorganizowana przez Klub Kulturalno-Turystyczny Jasielskiego Domu Kultury i Polskie Towarzystwo Turystyczno Krajoznawcze Oddział w Jaśle poprowadziła w pobliski teren Beskidu Niskiego.

W sobotni, jeszcze letni, poranek 3 września, grupa turystów pod przewodnictwem Józefa Kaczora wyruszyła na szlak prowadzący pasem polsko-słowackiego pogranicza przez wzniesienie Beskidek (685 m n.p.m.) na Jaworzynę Konieczniańską (881 m n.p.m.) i dalej do Regietowa, a zaczynający się na przełęczy Dujawa w miejscowości Konieczna, gdzie niegdyś funkcjonował posterunek przejścia granicznego na Słowację.

Pierwszym obiektem przewidzianym do zwiedzania był cmentarz nr 46 z I wojny światowej na wzniesieniu Beskidek, będący jednym z najefektowniejszych projektów Dusana Jurkovica. Ogromne wrażenie na turystach zrobił pomnik centralny, stanowiący kamienną wieżę nakrytą gontowym daszkiem, zakończoną żelaznym krzyżem.

Dalszy marsz prowadził długim grzbietem Beskidka. Sporym wyzwaniem dla wędrowców było strome kilkufazowe podejście na Jaworzynę Konieczniańską. Po wspinaczkowym trudzie przed turystami ukazała się zalesiona polana wierzchołkowa tej jakże niepozornej góry, zaliczanej do Korony Gór Beskidu Niskiego. Ku radości wędrowców widoczność była dobra i przed ich oczami odsłoniła się piękna panorama na stronę polską, gdzie wśród wzniesień zalśniła odległa tafla jeziora Klimkówka.

Kolejny odcinek trasy wiódł nasłonecznioną, łagodną ścieżką grzbietową wzniesienia, a potem opadał dość stromo w dół do Przełęczy Regietowskiej. Na przełęczy, przy turystycznej wiacie tradycyjnie rozpalono ognisko i upieczono kiełbaski. Następnie, po krótkiej sjeście, grupa ruszyła w drogę prowadzącą wzdłuż doliny Regietówki, jednej z najpiękniejszych dolin w Beskidzie Niskim.

Początkowy odcinek tego etapu wycieczki prowadził pustą drogą wśród malowniczych łąk zielnych wysiedlonej wsi łemkowskiej Regietów Wyżny. Bezludne zakątki z opuszczonymi kapliczkami i samotnymi jabłoniami wśród zarośli, ze śladami fundamentów domów i zabudowań gospodarczych, skłaniały do zadumy nad historią tych urokliwych okolic. Od czasu do czasu w zasięgu wzroku piechurów pojawiały się cmentarze z czasów Wielkiej Wojny oraz dość liczne żeremia bobrów. Z nostalgią wędrowcy obejrzeli stary cmentarz łemkowski, ledwie widoczny wśród zielnych, pachnących traw.

Po blisko 14-kilometrowej wędrówce opustoszałymi okolicami, turyści wkroczyli na teren tętniącej życiem wsi Regietów Niżny, gdzie mogli podziwiać zadbane domy i piękne ogrody wokół nich.

Sobotni wypad w „Beskid Niski sercu bliski”, był doskonałym wypoczynkiem, okazją do wyciszenia się, spokojnego kontemplowania przyrody, uwolnienia od codziennego pośpiechu i zadumania nad nieprzewidywalnością losów ludzi i miejsc.

Dopełnieniem udanej wycieczki był mile spędzony czas przy wybornej kawie i lodach w Biesiadnej Gospodzie w Małastowie.

er

Przejdź do treści