Zwiedzanie z KK-T JDK: Ścieżkami Pasma Otrytu w Narodowe Święto Niepodległości

Kolejna jesienna wycieczka w Bieszczady, zorganizowana wspólnie przez Klub Kulturalno-Turystyczny Jasielskiego Domu Kultury i Polskie Towarzystwo Turystyczno Krajoznawcze Oddział w Jaśle, odbyła się w dniu Narodowego Święta Niepodległości i z nim była związana. Celem wyprawy były dzikie ostępy pasma Otrytu będące w czasach I wojny światowej areną krwawych walk, w których życie straciły dziesiątki tysięcy żołnierzy.

Grupa śmiałków pod przewodnictwem Tadeusz Wójcika nie zważając na prognozy wieszczące fatalną pogodę: silny deszcz i dojmujący chłód, wyruszała na szlak, aby celebrować odzyskanie niepodległości w miejscach, w których wciąż można znaleźć ślady wojny sprzed ponad stu lat.

Wybrany przez turystów szlak prowadził z Lutowisk na wschodnią, najwyższą część Otrytu i zarazem najwyższy szczyt Trohaniec (939 m n.p.m.), należący do Korony Bieszczadów. Początkowo trasa wiodła asfaltową drogą przez wzgórza znane ze scen kręconego tu filmu „Pan Wołodyjowski”, których stoki poprzecinane są okopami i transzejami, gdzie wciąż można odnaleźć wojenne pozostałości. Następnie wędrowcy weszli na spowity mgłą leśny trawers, pnący się pośród starych drzew dość stromo w górę. Wkrótce zauważyli wysoki, betonowy słup wskazujący kulminację Trohańca, a nieco niżej charakterystyczny, drewniany krzyż upamiętniający ofiary „wielkiej wojny”. Grupa jaślan stanęła przy nim w samo południe, aby zapalić znicz w hołdzie poległym i odśpiewać hymn państwowy na cześć Niepodległej.

Następnie turyści, usatysfakcjonowani faktem, że mogli świętować 105. rocznicę wyzwolenia Polski spod zaborów w tak nietypowym miejscu, skierowali się do nieodległego, klimatycznego miejsca – „Chaty Socjologa”, zwanej Domem Pracy Twórczej lub Otrycką Republiką Wolnej Myśli. Legendarna chata stoi na rozległej bieszczadzkiej polanie, na wysokości 896 m n.p.m. Wzniesiona w latach 1972-1973, spłonęła w styczniu 2003, a rok później została odbudowana. Inicjatorem jej powstania był Henryk Kliszko z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. Budowę prowadzili głównie studenci skupieni wokół tego instytutu, stąd nazwa schroniska. Schronisko, w którym panują spartańskie warunki (nie ma prądu, bieżącej wody ani gazu) stanowiło i nadal stanowi symboliczną enklawę wolności wypowiedzi i twórczej debaty filozoficznej oraz strefę relaksu. Przyciąga środowiska turystyczne i artystyczne, muzyków, literatów, pieśniarzy i aktorów.

Lekko zziębnięci wycieczkowicze wstąpili do chaty, aby zwiedzić to kultowe miejsce i napić się gorącej herbaty. Wszystkich zachwyciło ciepłe, nastrojowe wnętrze, z trzaskającym drewnem w rozpalonym kominku, kolekcją starych obrazów i mnóstwem innych interesujących eksponatów. Nieopodal piechurzy wypatrzyli wiatę, w której znajduje się obserwatorium astronomiczne, założone w tzw. strefie gwiezdnego lub ciemnego nieba.

Rozgrzani wizytą w „Chacie Socjologa” wędrowcy schodzili z Otrytu szlakiem prowadzącym do Dwernika. Pogoda wciąż sprzyjała przechadzce, a otulone mgłą, stare, rozłożyste korony drzew, panujący półmrok i dobiegające z oddali odgłosy leśnej zwierzyny, dodawały wędrówce tajemniczości i dreszczyku emocji.

Ostatnimi atrakcjami wycieczki były: pieczenie kiełbasek na polu biwakowym we wsi Sękowiec w Dolinie Sanu oraz słodkie rarytasy, w tym „Rogale Marcińskie”, w jednej z leskich cukierni.

er