Zwiedzanie z KK-T JDK: Na wołoskich ścieżkach

Gorce to spokojny, malowniczy zakątek Beskidów, zamieszkiwany niegdyś przez koczowniczy lud pasterski Wołochów. Tam właśnie korzystając z pięknej, jesiennej aury zapuścili się w sobotę, 28 października br., fani zwiedzania ojczyzny z Klubem Kulturalno-Turystycznym Jasielskiego Domu Kultury i Polskim Towarzystwem Turystyczno Krajoznawczym Oddział w Jaśle.

Grupa kierowana przez przewodnika PTTK Tadeusza Wójcika, wyruszyła na szlak jesiennej przygody o poranku. Celem turystów były obszary, na które około XV wieku dotarli Wołosi, przynosząc ze sobą charakterystyczny sposób wypasania owiec w trudnym górskim terenie oraz bogatą kulturę, żywą do dzisiaj.

Wędrowcy weszli na szlak w Ochotnicy Górnej, uważanej za główną wieś wołoską na Podhalu i skierowali się ku wzniesieniu Szlagówki. Szli tzw. wołoskim traktem, oznaczonym drewnianymi palikami z logo (szałasy z górami w tle), podziwiając rozległe krajobrazy górskie, zachwycające bogatą paletą jesiennych barw. Trasa wznosiła się znacznie, to znów opadała, prowadząc grzbietami Rokitowca i Borsuczyn. Co jakiś czas przy ścieżce można było dostrzec opuszczone pasterskie szałasy i samotnicze gospodarstwa, będące śladami pozostawionymi przez dawnych gospodarzy tych terenów.

Punktem kulminacyjnym wyprawy był wierzchołek Magurek (1108 m n.p.m.) na granicy Gorczańskiego Parku Narodowego z wieżą widokową, z której można było zobaczyć pasma: Lubania, Gorców, Beskidu Sądeckiego i Wyspowego, a na horyzoncie wyraźny zarys Tatr. Zanim grupa dotarła na szczyt, przystanęła na chwilę na leżącej tuż pod nim, baśniowo pięknej polanie z przyciągającą uwagę pasterską kolibą.

Z Magurek wycieczkowicze zeszli do stojącej na rozległej, śródleśnej polanie Kurnytowej Koliby, unikatowego reliktu zabudowy polaniarskiej. Chata ta służyła pasterzom, by nie musieli każdego dnia spędzać całego stada owiec do wsi. W latach 1944-1946 koliba była bazą partyzancką oraz schronieniem dla IV batalionu 1 Pułku Strzelców Podhalańskich Armii Krajowej. Także w tej chatce, ukryli się amerykańscy lotnicy, uratowani z katastrofy bombowca B 24 Liberator.

Ostatnią atrakcją udanej eskapady w Gorce było tradycyjne pieczenie kiełbasek w przeznaczonej do tego, zadaszonej wiacie przy szumiącym potoku Farendówka, płynącym przez przysiółek o tej samej nazwie. W drodze powrotnej do Jasła, zadowoleni z wyjazdu uczestnicy wycieczki snuli plany na kolejne wędrówki.

er