Zwiedzanie z KK-T JDK i PTTK: Pieniński raj

A znasz ty ten jar,

Gdzie w złomach kamieni

Modry Dunajec groźnie burzy się i pieni ?

Pił-żeś boski czar,

Gdy w słońce zieleni

Wód jego złotą glorię utwarza z promieni ?

Śnił-żeś patrząc w dal

Cichych wód przestworza

Gdzie rzeka w kole wielkim rozjarzona?

Mknął-żeś w bryzgach fal,

Gdy wieczorna zorza

Purpury odblask rzuca na kaskad bezdroża?

Zenon Przesmycki

Na wędrówkę wzdłuż Przełomu Dunajca, w niezwykle urokliwą dolinę opiewaną przez poetów i pisarzy, uwiecznianą przez malarzy, osnutą licznymi legendami i ciekawą historią, w niedzielny poranek 23 października br., wyruszyła liczna grupa turystów z Jasła.

Wycieczkę zorganizowali wspólnie: Klub Kulturalno-Turystyczny Jasielskiego Domu Kultury i Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze Oddział w Jaśle, a jej przewodnikiem został dobrze znany w środowisku i powszechnie lubiany Tadeusz Wójcik.

Wyjątkowo piękna, prawie letnia pogoda sprzyjała wędrowcom, którzy wyruszyli na szlak ze Sromowiec Niżnych, wsi położonej u stóp Trzech Koron, przeszli przez kładkę na stronę słowacką, podążyli w kierunku kompleksu klasztornego z pierwszej połowy XIV wieku tzw. Czerwonego Klasztoru i dalej traktem Drogi Pienińskiej wzdłuż brzegu rzeki. Idąc bez pośpiechu, podziwiali majestatyczny masyw Trzech Koron i niedostępne, pochylające się w stronę Dunajca skały. Z drugiej strony szlaku towarzyszyły im łagodnie opadające, zalesione zbocza pagórków w niepowtarzalnej, jesiennej krasie, polany oraz przeznaczone do odpoczynku drewniane wiaty ze stolikami i ławeczkami. Na całym odcinku spacerowego traktu turyści zachwycali się skalnymi wyniosłościami o oryginalnych kształtach, przyjemnym szumem rzeki, po której spływały flisackie tratwy z pasażerami oraz powietrzem przesiąkniętym aromatem jesiennego lasu. Po jakimś czasie ich oczom ukazał się imponujący masyw skalny Sokolicy.

Na odpoczynek grupa zatrzymała się w słowackiej miejscowości Leśnica. Tam, obok przydrożnej karczmy zwanej „Chatą Pieniny”, zorganizowano ognisko z tradycyjnym pieczeniem kiełbasek. Dookoła było gwarno i radośnie, bowiem gościom dziarsko przygrywali na ludowo miejscowi – słowaccy – muzykanci. Czas nieubłagalnie płynął i wkrótce turyści musieli wyruszyć w stronę polsko-słowackiego przejścia granicznego.

Na zakończenie udanej wycieczki wędrowcy przeszli szlakiem spacerowym wzdłuż potoku Grajcarek do znanego uzdrowiska Szczawnica, gdzie – przed wyruszeniem w drogę powrotną – mogli jeszcze porozkoszować się słodkościami w miejscowych kawiarenkach.

Uczestnicy wycieczki wracali do Jasła w świetnych humorach, dzieląc się wrażeniami, marzeniami o kolejnych wyjazdach turystycznych oraz nadziejami na poznawanie nowych miejsc i powroty w znane im już, wyjątkowo piękne zakątki naszej ojczyzny.

er