Wizja przyszłości: szlachetne zło

Świat, w którym są granice ale nie ma konfliktów, świat ludzi ale odhumanizowanych, świat przyrody ale sztucznej i w pełni kontrolowanej, i wreszcie świat zła, które jest szlachetne. To smutne ale czy rzeczywiście nierealne? Stanisław Lem, autor powieści „Kongres futurologiczny”, która została przeniesiona na scenę teatralną przez Centrum Kultury w Lublinie oraz Teatr Czytelni Dramatu, udowodnił już swoją twórczością, że jego literackie proroctwa wielokrotnie się spełniły. Kongres FUTUROLOGICZNY w reżyserii Daniela Adamczyka miał premierę 25 lutego br. i wystawiany jest w ramach programu TEATR POLSKA, realizowanego przez Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego, a dofinansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W Jasielskim Domu Kultury został wystawiony 24 listopada br.

Muzyka na żywo, znakomite efekty świetlne i gra aktorska sprawiły, że apokalipsa i prorocza wizja człowieka sterowanego przez rozpylane w powietrzu środki halucynogenne stała się jeszcze bardziej realistyczna i przerażająca. A świat, który dopadają wszystkie możliwe kataklizmy i nieszczęścia musi odejść. Czy to możliwe? Biorąc pod uwagę, że Lem przewidział już m.in. Internet, audiobooki, ebooki, smartfony, druk 3D, VR, nawet bardzo.

Bohater utworu Ijon Tichy uczestniczy w VIII Światowym Kongresie Futurologicznym, który obraduje w luksusowym hotelu w stolicy Costaricany, Nounas. Tematem przewodnim obrad jest problem przeludnienia na świecie. Jednak obrady zostają przerwane z powodu demonstracji w mieście, które przeradzają się w wojnę domową. Hotel zostaje zburzony, a jego dyrekcja oraz część uczestników obrad, w tym Tichy, chronią się pod jego gruzami w kanale ściekowym. Pod wpływem środków halucynogennych, które przedostały się do kanału ściekowego, Tichy dostaje halucynacji, urojeń i nie może odnaleźć drogi powrotnej do rzeczywistości. Wydaje mu się, że zostaje ciężko ranny, a po wyleczeniu nadal przebywa w szpitalu. Uznano go bowiem za psychicznie chorego i zahibernowano, po czym odmrożono dopiero w 2039 roku, ale już w zupełnie nowym świecie. Otaczająca go rzeczywistość w niczym nie przypomina tej, którą zapamiętał. Technika i technologia oraz chemia, która oddziałuje na umysł człowieka, zaspokajając praktycznie wszystkie jego potrzeby, powodują lęk i kompletny brak zrozumienia współczesnego świata. Bo nagle okazuje się, że zło jest szlachetne, że dobro jest złe, że można kreować sytuacje, które nigdy się nie zdarzyły, że to, co kiedyś było odrażające, niemoralne czy niepraworządne, mieści się w granicach normy.

kp