Zwiedzanie z KK-T JDK i PTTK: Osobliwości Góry Liwocz

W niedzielny poranek, 16 czerwca br., kilkunastoosobowa grupa rowerzystów wyruszyła na wycieczkę, zorganizowaną przez Klub Kulturalno -Turystyczny Jasielskiego Domu Kultury i Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze Oddział w Jaśle. Celem była majestatyczna i tajemnicza góra Liwocz, z monumentalnym, kilkunastometrowym krzyżem na szczycie.

Na temat tej – leżącej na Pogórzu Ciężkowickim, we wschodniej części Pasma Brzanki – góry, krążą liczne legendy i podania. Niegdyś znajdowało się tu miejsce kultu przedchrześcijańskiego, należące do państwa Wiślan (IX wiek); obecnie to popularny teren rekreacyjny, dla jaślan i nie tylko. Na szczycie góry znajduje się kaplica – sanktuarium Krzyża Chrystusowego i Matki Bożej Królowej Pokoju z wieżą widokową, co sprzyja ruchowi pielgrzymkowemu.

Trasa wycieczki rowerowej, prowadzonej przez dwóch przewodników PTTK: Tadeusza Wójcika i Andrzeja Nitkę, biegła urokliwymi okolicami Gamratu, Dąbrówki i Wróblowej do Ujazdu, gdzie znajduje się górujący nad okolicą krzyż milenijny (jeden z najwyższych w Polsce, mierzący 40 m). Odbywał się tam akurat zlot motocyklistów, więc rowerzyści przyłączyli się na chwilę do gwarnej gromady, by pod krzyżem odpocząć i nabrać sił przed czekającym ich wkrótce stromym podjazdem. Kolejny odcinek szlaku był dość męczący, ale uczestnikom wyprawy sprzyjała chłodna aura i przyjemne, leśne otoczenie dodające im wigoru.

Po pewnym czasie, rowerzyści wjechali na fragment długodystansowego, żółtego Szlaku Trzech Pogórzy, biegnącego przez pogórza: Ciężkowickie, Strzyżowskie i Dynowskie. Szlakiem tym dotarli do parkingu, na którym zostawili rowery i – już pieszo – wkroczyli na ścieżkę Drogi Krzyżowej prowadzącej na szczyt. Wędrówka leśnym traktem Rezerwatu Przyrody Liwocz sprzyjała wytchnieniu, podziwianiu przyrody i modlitewnym rozważaniom. Każda stacja, niezwykle oryginalnej Drogi Krzyżowej, przykuwała uwagę wędrowców. Obrazy z tłoczonej miedzianej blachy, ustawione na metalowych dłoniach wyciągniętych w górę, miały w zamyśle artysty symbolizować ofiarowanie Męki Pańskiej Bogu. Po jakimś czasie, wędrowcy ujrzeli kaplicę i prześwitujący pomiędzy zielenią krzyż, zwiastujące dotarcie do celu.

Jeszcze tylko krótka wspinaczka na taras widokowy nad kaplicą, u stóp krzyża i można było – przy lekko zachmurzonym niebie – zachwycać się widokami na Beskid Niski i okoliczne miejscowości.

Kolejną, wyczekiwaną przyjemnością było tradycyjne pieczenie kiełbasek na grillu, po czym wszyscy wyruszyli w drogę powrotną. Grupa, nadrabiając parę kilometrów, pojechała przez nieznane jej okolice, dzięki czemu zobaczyła nowe podjasielskie osiedla.

Ostatnim przystankiem na około 48-kilometrowym, rowerowym szlaku, był postój na lody w Jaśle. Zanim rowerzyści rozjechali się, każdy w swoją stronę, stwierdzili zgodnie, że wycieczka była bardzo udana i z chęcią wezmą udział w następnej.

er