Lwów, w którym wciąż widoczne są ślady polskości, wspaniałe miasto nazwane „Florencją Wschodu”, z zespołem staromiejskim wpisanym na listę światowego dziedzictwa UNESCO, był celem dwudniowej wycieczki (9, 10 października br.), zorganizowanej wspólnie przez Klub Kulturalno-Turystyczny Jasielskiego Domu Kultury oraz dwa oddziały PTTK – jasielski i sanocki.
W sobotę przed świtem grupa turystów – sympatyków KK-T JDK i PTTK – wyruszyła po raz kolejny do Lwowa, najpiękniejszego miasta dawnej Galicji o polskich korzeniach. Wyjazd pilotował przedstawiciel sanockiego PTTK Dariusz Sokołowski, a po Lwowie turystów oprowadzał miejscowy przewodnik – rodowity lwowianin, Polak z pochodzenia Tadeusz Sawczak.
Pierwszym zwiedzanym miejscem była znajdująca się na wzgórzu, nieco oddalona od centrum miasta, pochodząca z XVIII stulecia, najważniejsza świątynia grekokatolicka – Archikatedralny Sobór św. Jura (św. Jerzego). Kolejnymi odwiedzonymi miejscami były najwspanialsze lwowskie nekropolie: założony w II połowie XVIII w. cmentarz Łyczakowski i jego autonomiczna część – cmentarz Orląt Lwowskich. Spacerując po cmentarnych alejach, turyści skupiali uwagę na nagrobkach o wysokiej wartości artystycznej, które są dziełami wybitnych rzeźbiarzy.
Dalsze punktu programu wycieczki dotyczyły centrum Starego Miasta, miejsca urzekającego wyjątkową architekturą i klimatem wielowiekowej historii. Dzięki lwowskiemu przewodnikowi grupa obejrzała kilka zabytkowych świątyń różnych wyznań, znajdujących się w zespole staromiejskim. Wszystkie zrobiły na zwiedzających ogromne wrażenie zarówno swoim pięknem, jak i majestatem.
Wieczorem wycieczkowicze, zakwaterowani w kultowym hotelu George, ruszyli w małych grupkach na miasto. Pogoda była piękna, więc do późnych godzin nocnych spacerowali po starówce, wstępując do niezliczonych kawiarenek i delektując się serwowanymi w nich specjałami.
Browarnicze tradycje Lwowa, uznawanego niegdyś za najbardziej „piwne” z polskich miast, grupa doceniła w niedzielę. Główną atrakcją tego dnia było zwiedzanie Muzeum Piwowarstwa tzw. Lwiwiarni, połączone z degustacją.
W drodze powrotnej turyści dzielili się wrażeniami, zachwycając się tym, co widzieli, żałując, że tak wielu miejsc nie udało im się zwiedzić i umawiając się na kolejną wycieczkę do Lwowa.
er