Od dzieciństwa interesowała go przyroda. Po pierwszej wizycie w sklepie zoologicznym i latach zafascynowania akwarystyką, z szacunku do stworzeń małych i dużych założył Ośrodek Rehabilitacyjny Dzikich Zwierząt „Puchacz” w Brzyskach. Gościem 38. Klubu Ludzi z Pasją w piątkowe popołudnie (17 maja br.) był Robert Pogorzelski, który przez ponad godzinę dzielił się z przybyłymi swoją wiedzą i odpowiadał na pytania.
– Szanuję zwierzęta, bo dzięki nim jeszcze istniejemy. Rozbudowana naszych działek, uprawa roślin, a nawet to, w jaki sposób dbamy o nasze ogródki, tak naprawdę w dużym stopniu przyczynia się do tego, że nasze środowisko mocno ubożeje. Chodząc po parku wiosną słyszymy śpiew ptaków. Możemy rozróżnić obecnie pięć gatunków, a jeszcze dziesięć lat temu było ich ponad trzydzieści. Z każdym jednym gatunkiem, który tracimy – i nie chodzi tu już tylko o ptaki – szkodzimy sobie – zwrócił się do przybyłych gość klubu.
Miłośnik zwierząt zwrócił także uwagę na zachwianie równowagi w przyrodzie, poprzez sposób budowy domów czy nieprzemyślany rozwój infrastruktury, a nawet nieodpowiedzialne zachowanie ludzi wobec zwierząt: strącanie gniazd w okresie lęgowym gatunków chronionych, co wiąże się z karami czy nielegalne przetrzymywanie gatunków chronionych. Podzielił się również historią powstania samego ośrodka.
– To nie jest tylko ratowanie zdrowia i życia zwierząt. Ratuję także swoją duszę i serce, odpowiedzialność za te stworzenia. Na pewno ktoś z państwa ma psa czy kota w domu i uważacie, że jest on najwspanialszy i najfajniejszy ze wszystkich zwierząt, a tak naprawdę one są wszystkie jednakowo wspaniałe i piękne. Dzięki temu, że posiadam ponad czterdziestoletnie doświadczenie w hodowli, leczeniu czy pracy ze zwierzętami, coraz więcej podopiecznych zaczęło do mnie trafiać. Wtedy zadzwoniłem do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie, co spotkało się z entuzjazmem, chociaż samo uzyskanie wszystkich zgód trwało prawie rok – podkreślił Robert Pogorzelski.
W ciągu roku do ośrodka trafia ponad tysiąc podopiecznych. Osoby ratujące zwierzęta potrafią przemierzyć setki kilometrów. Jeden ze skrzydlatych pacjentów przyjechał nawet spod Poznania. Gość spotkania przybliżył obecnym, jak właściwie karmić znalezione zwierzęta, zwłaszcza ptaki. Trzeba zwracać uwagę na jakość ziarna, a unikać karmienia ptaków chlebem, gdyż może to prowadzić do zakwaszenia organizmu i zapalenia stawów u skrzydlatych podopiecznych. Przybliżył zasady rehabilitacji zwierząt i historie swoich pacjentów.
Robert Pogorzelski wraz z przyjaciółmi pojawili się z krukiem Krakenem, myszołowem i młodym puchaczem Koko.
Oficjalnym partnerem motoryzacyjnym wydarzenia było Auto Podlasie Toyota Jasło.
pch