Klub Kulturalno – Turystyczny Jasielskiego Domu Kultury wspólnie z Polskim Towarzystwem Turystyczno -Krajoznawczym zorganizował w nocy z 25 na 26 czerwca br. wyprawę na górę Lubań, w południowo-wschodniej części pasma Gorców. Wycieczka pełna była wyjątkowych trudności, ale też dostarczyła jej 26 uczestnikom takich wrażeń, że wszyscy marzą, by ją powtórzyć.
Grupę, która 15 minut po północy wyruszyła z Ochotnicy Dolnej na niebieski szlak, prowadził Tomasz Wrona, znany i lubiany przewodnik PTTK. Wędrowcy musieli pokonać spore przewyższenie (około 920 m). Marszruta prowadziła w znacznej mierze przez las. Miejscami ciemności rozpraszał nieco blask księżyca przedzierający się przez bujną gęstwinę drzew i krzewów, ale większość trasy turyści musieli oświetlać sobie latarkami umieszczonymi na czole, tzw. czołówkami.
Szlak stawał się coraz bardziej spadzisty, by przed szczytem przerodzić się w usłaną kamieniami stromą ścieżkę.
Wędrujących pod górę zalesioną trasą piechurów, dobiegały co chwilę pohukiwania sowy (puszczyka uralskiego) i odgłosy spłoszonych zwierząt, budząc w nich dreszczyk emocji. Gdy znaleźli się na ostatnim podejściu zaczęło się rozwidniać lecz jednocześnie otuliła ich gęsta mgła, ograniczająca horyzont do kilku metrów. Po mozolnej wspinaczce zamajaczyła przed nimi wieża widokowa. Przenikliwy chłód i gęstniejąca mgła nie zapowiadały dobrych warunków do obserwacji wschodu słońca, co było celem wycieczki. Do tego momentu zostało jednak jeszcze trochę czasu, więc przewodnik skierował grupę do znajdującej się w pobliżu bazy studenckiej. Tam w zadaszonej, specjalnie do tego przeznaczonej wiacie wędrowcy rozpalili ognisko, by ogrzać się w jego płomieniach i upiec kiełbaski.
Ciszę i spokój biesiady zakłóciły nagle światła i warkot samochodu. Okazało się, że do bazy przyjechali organizatorzy maratonu biegów Gorce Ultra Trail.
Przed porą wschodu słońca grupa była znów pod 30-metrową wieżą widokową. Wszyscy wspięli się na nią, nie łudząc się już jednak, że cokolwiek zobaczą, gdyż mgła wypełniła przestrzeń i zasłoniła skutecznie całą panoramę.
Powrotny szlak prowadzący przez szczyty Pasterski Wierch i Basztę do Tylmanowej, wymagał od uczestników wędrówki nie lada uwagi, sprawności fizycznej i koncentracji. Widok Dunajca w Tylmanowej był dla wszystkich zwiastunem końca trudów. Zwiedzanie terenów Centrum Pielgrzymkowego Opoka w Starym Sączu i krótki relaks przy kawie, herbacie i lodach w kawiarence były ostatnimi punktami wycieczki.
Nocna eskapada na szczyt Lubania była dla jej uczestników niezwykłą przygodą. Dzieląc się wrażeniami, wszyscy orzekli zgodnie, że koniecznie trzeba zorganizować kolejny taki wyjazd.
(er)