Wysoka, zwana także Wysokimi Skałkami, mierzy 1050 m n.p.m. i jest najwyższym szczytem Małych Pienin oraz całego Pienińskiego Pasma Skałkowego. Góra ta jest częścią Korony Gór Polski, co czyni ją atrakcyjnym punktem dla miłośników zdobywania szczytów. Na tę najwyższą pienińską turnię poprowadziła piesza wędrówka pod przewodnictwem Tadeusza Wójcika, zorganizowana przez Klub Kulturalno-Turystyczny JDK i PTTK Oddział w Jaśle.
W sobotni poranek, 24 maja 2025 r., grupa dwudziestu siedmiu pasjonatów górskich przygód wyruszyła w trasę. Chłodny, mglisty, deszczowy dzień zapowiadał przed nieustraszonymi turystami spore wyzwanie w zdobyciu wyznaczonej kulminacji. Wejście na górski trawers niepokoiło piechurów, bowiem już od zamierzchłych czasów zdobycie wierzchołka uchodziło za trudne ale warte wysiłku. Słynne skały na szczycie porównywane były do zamku: „ta góra jest najwyższa między innymi górami i okrągła, na której skała, jest jako zamek. Przystęp do niej jest zbyt przykry, zaledwie człek pieszy wniść może”.
Początkiem fascynującej przygody była malownicza wieś Jaworki, znana z urokliwego rezerwatu przyrody „Wąwóz Homole”, który otworzył turystom wrota na obrany szlak. Czarodziejska dolina z bogactwem wyniosłych skalnych form, osobliwej natury i szumiącego potoku olśniewała na każdym kroku, a przedzierające się przez chmury promienie słońca dodawały piechurom optymizmu.
Przejście przez teren błotnistego rezerwatu wymagało jednak nie lada ostrożności. Po wyjściu z wąwozu trasa wędrówki początkowo wznosiła się łagodnie w kierunku Polany pod Wysoką, po czym nagle poszybowała ku wierzchołkowi.
Wejście na charakterystyczny, stożkowy i porośnięty drzewami szczyt było dużym wyzwaniem. Każdy ze zdobywców góry czuł dreszcz emocji, bowiem kulminacja opadała stromym dwudziestometrowym urwiskiem na stronę słowacką, w związku z czym punkt widokowy został zabezpieczony barierkami. Z galerii turyści dopatrywali się zarysów górskich wzniesień.
Wkrótce czekało przed piechurami kolejne wymagające wyzwanie – zejście ze szczytu góry. Trasa powrotna prowadziła na Durbaszkę – niewysokie pienińskie wzniesienie, poprzez malownicze lasy i hale z pasącymi się owcami. Nieco znużeni wędrówką turyści skierowali się do pobliskiego górskiego schroniska, by w przytulnym wnętrzu zrelaksować się po trudach wędrówki. Delektowali się kulinarnymi specjałami serwowanymi przez kuchnię oraz dzielili się wrażeniami z trasy. Po czym nadszedł czas powrotu do Jasła.
Rozradowani uczestnicy wycieczki wracali do domu z głowami pełnymi pomysłów i marzeń na kolejne turystyczne eskapady.
er



