W dorzeczu rzeki Wisłok. Średniowieczne grodzisko Walik – relacja z wyprawy rowerowej

Trzecia wycieczka rowerowa, zorganizowana 5 lipca br. przez PTTK Oddział w Jaśle i partnera wydarzenia – Jasielski Dom Kultury (JDK), poprowadziła uczestników w okolice jednego z najwyżej położonych grodów wczesnośredniowiecznych w Polsce. Będące przedmiotem badań archeologów Wzgórze Walik w miejscowości Brzezowa to niezwykle tajemnicze miejsce leżące w Beskidzie Niskim, osnute legendami, nieco zapomniane i nie do końca wszystkim znane.

W sobotni poranek grupa rowerowa pod przewodnictwem Tadeusza Wójcika i Andrzeja Nitki wyruszyła na poszukiwanie śladów dawnej przeszłości Państwa Wiślan. Na wzgórze i z powrotem prowadziła przeszło 60-kilometrowa trasa biegnąca z Jasła przez okolice Załęża, Zawadki Osieckiej, Mrukowej, Brzezowej, Desznicy, Kątów, Nowego Żmigrodu i Dębowca.

Letnia słoneczna pogoda sprzyjała przejażdżce pośród pól, łąk, lasów i wiosek. Po niedługim czasie przed rowerzystami rozpostarła się zielona przestrzeń Wzgórza Walik ze śladami dawnego grodziska. Wzniesienie mieniło się w słońcu w otoczeniu malowniczych wzgórz Beskidu Niskiego. Przewodnik Tadeusz Wójcik wskazał na rysujące się w oddali pozostałości obronnej zabudowy grodu, zamieszkiwanego od 7. do 10. wieku przez ludność wiodącą poczciwe, spokojne życie, zgodnie z rytmem natury i głębokim do niej szacunkiem. Rowerzyści podziwiali rozległy teren dawnego grodziska, na którym obecnie znajdują się pastwiska. Rozglądając się dookoła po widocznych gołym okiem liniach wałów z rowami, uczestnicy wycieczki zatrzymywali wzrok na wyeksponowanych punktach, puszczając przy tym wodze wyobraźni, jak to miejsce żyło wieki temu.

Kolejnym etapem rowerowej przejażdżki było zdobycie tzw. Wzgórza nad Desznicą, na szczycie którego dumnie pręży się dwudziestopięciometrowa wieża widokowa drewnianej konstrukcji. Jakkolwiek zdobycie wierzchołka Desznickiej Góry w upalny dzień nie było łatwe, tak skąpana w słońcu panorama na wszystkie cztery strony świata tj. Pogórze Strzyżowskie, Dynowskie, Ciężkowickie, Beskid Niski a nawet słowackie szczyty, wynagrodziła cyklistom trud z nawiązką.

Z grzbietu góry turyści skierowali się do pobliskiej Desznicy, a tam, w przykościelnej wiacie czekało miejsce na ognisko, przy którym tradycyjnie upieczono kiełbaski.

Czas mijał szybko. W końcu rowerzyści wyruszyli w drogę powrotną, obfitującą w atrakcje: smakowite lody w popularnej żmigrodzkiej lodziarni oraz wyborną kawę i herbatę w dębowieckiej kawiarence.

er

fot. A. Bulsiewicz